Niedowidzące spojrzenie

"Dalaj Lama. Nieruchome spojrzenie" to całkiem świeży dokument telewizyjny, który i tak zdołał się już zdewaluować. Na szczęście nie był zbyt odkrywczy, zatem zainteresowani tematem wciąż mogą
"Dalaj Lama. Nieruchome spojrzenie" to całkiem świeży dokument telewizyjny, który i tak zdołał się już zdewaluować. Na szczęście nie był zbyt odkrywczy, zatem zainteresowani tematem wciąż mogą mieć wystarczające powody, by po obraz sięgnąć. Twórcy na samym początku filmu chwalą się wyjątkowym dostępem do osoby Dalaj Lamy. Nic z tego jednak nie wynika. Przez cały film powtarzają tylko wytarte frazesy i znane od lat prawdy nie rzucając nawet jednego nowego promyka światła na życie duchowego przywódcy Tybetańczyków. Film pokazuje Dalaj Lamę podróżującego po świecie i wygłaszającego mowy na rzecz tolerancji i wzajemnego zrozumienia. Widzimy jak jego wojaże stają się elementami wyrafinowanych rozgrywek dyplomatycznych i naiwnych protestów organizowanych z potrzeby serca nie zaś zrozumienia międzynarodowej polityki. Obraz pokazuje również starania tybetańskiego rządu na wygnaniu o nawiązanie i podtrzymanie negocjacji z Chinami w sprawie niepodległości bądź chociaż autonomii Tybetu. Do czego to doprowadziło z filmu się nie dowiemy. Joshua Dugdale nie odpowiada na pytanie kim jest Dalaj Lama prywatnie, zamiast tego utwierdza wizerunek starzejącego się mędrca, który znamy od lat. Nie wprowadza również widzów w szczegóły historii konfliktu chińsko-tybetańskiego. Więcej o nim  można było dowiedzieć się wiosną z informacji o protestach w Tybecie, niż z tego wnikliwego ponoć dokumentu. Oczywiście zwolennicy Dalaj Lamy zapewne i tak sięgną po film, bo też dla nich nie ma większego znaczenia to, co na taśmie się znajduje. Jednak dokument, nawet telewizyjny powinien być obrazem przemyślanym mającym w sobie jakąś ideę. Dugdale zachowuje się jak rozentuzjazmowany nastolatek, któremu dano do rąk nową grę wideo. Nie wie do końca co z nią począć, więc idzie po najmniejszej linii oporu. Trudno zatem ten film komukolwiek polecać. Być może tylko studentom filmówki, by zapamiętali sobie, że posiadanie zgody na filmowanie nie zastąpi ani pomysłu ani planu realizacji filmu.
1 10
Moja ocena:
6
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones